Nostalgicznie o gastrobiznesie, czyli kilka słów na początek jesieni.
Zdarzyło Ci się rzucić kiedyś takim hasłem?
Dobry produkt nie potrzebuje reklamy.
Nie mam teraz ruchu w restauracji, to nie będę się reklamował.
Niech sobie konkurencja wydaje pieniądze na marketing – ja nie muszę.
Ileż słów tego typu słyszę każdego dnia i wciąż zasakują mnie nowe stwierdzenia pokazujące, jak wiele jest jeszcze do zrobienia, gdy za cel stawiamy sobie rozwój gastrobiznesu.
Prawda jest jednak taka, że romantyzm – nie tylko w gastronomii, ale w ogóle w prowadzeniu firmy – jest już całkowicie passe, a idea prowadzenia restauracji dla znajomych, przyjaciół i tych “którzy poznają się na mojej dobrej kuchni sami” to kardynalny błąd, który powinien absolutnie przestać być popełniany.
A propos błędów, w lotnictwie jest takie powiedzenie – uczmy się na błędach innych, bo nie mamy tak długiego życia, by popełniać je wszystkie samemu. Można by je spokojnie przeparafrazować, że w prowadzeniu restauracji, nie mamy tylu zasobów finansowych, by potknąć się absolutnie o każdy schodek i udawać, że jakoś to będzie.
Dla wielu osób, które wciąż zastanawiają się, jak to jest z tym reklamowaniem restauracji, mam jedną podpowiedź. By ten temat wziąć sobie do serca, trzeba zrobić jeden podstawowy krok – przestać traktować wszystko to, co związane jest z budowaniem marki, tworzeniem przyzwyczajeń dla gości, rozbudzaniem chęci korzystania z usług, jako zło konieczne, a zacząć, jako o dziwo bardzo przyjemną formę komunikacji z tymi, na których zależy nam najbardziej. Bo przecież marketing, reklama, promocja restauracji ma jeden cel – dać biznesowi rozwinąć się i zarobić. A nie da się tego zrobić bez odpowiedniej ilości gości i to dla nich tworzy się całą komunikację i strategię marki.
Czy dobry produkt obroni się sam? Jestem pewna, że tak, ale zanim pozna go odpowiednia ilość osób, musimy do nich dotrzeć. Tego nie da się zrobić bez komunikacji w sieci, odpowiednio stworzonych kampanii reklamowych, które mogą być gigantycznym plakatem za wielkie pieniądze w centrum wielkiego miasta, a mogą być też ciekawie przygotowanym potykaczem, który w sprytny sposób zachęci do wejścia do restauracji. Stąd często mówię – często sam pomysł jest na pierwszym planie, a budżet na drugim. A rozmowa z właścicielem restauracji daje pierwszy szkic tego, co powinno zostać przekazane potencjalnym gościom lokalu.
Brak ruchu w restauracji, to nie czas na odpoczynek, ale właśnie czas na skuteczne ruchy marketingowe, które szybko załatają obecną dziurę. W obowiązku zarządzającego restauracją z czasem jest przewidywać zbliżającą się ową dziurę i zapobiegać, nie leczyć, czyli uruchamiać dostępne narzędzia reklamowe, które sprawią, że ludzie jednak do restauracji przyjdą.
Wciąż martwi mnie, jak wielu restauratorów ignoruje też konkurencję. Nie tylko tą, co od dawna działa sobie za ścianą, ale na przykład taką, która właśnie się otwiera i dysponuje zaskakująco dużym portfelem finansowym, który niejeden biznes może zmiażdżyć! Tak, to mocne słowa, ale jestem obecna na tym rynku i wiem, jakie firmy pojawiają się ostatnio w Polsce na rynku gastronomicznym.
A wystarczy.. właśnie! Wystarczy zadać sobie na start dwa pytania: co mogę zrobić, by w moje restauracji było więcej gości i jakie są skuteczne działania, by w końcu zarabiać więcej?
Wyobraźcie sobie, że ktoś daje Wam do ręki listę i mówi: oto ściąga – kilkadziesiąt rozwiązań, które działają! Wybierz coś, co odpowiada profilowi Twojej restauracji, charakterowi Twojej załogi i zacznij działać tam, gdzie czujesz się najbardziej komfortowo. Zrób też następny krok – wybierz dwa, trzy nowe rozwiązania, których może trochę się obawiasz, ale masz świadomość, że mogą rozwinąć skrzydła Twojego biznesu. Krok po kroku, obiecuję, że można.
Mam taką ściągę dla Was, i to nie jedną! Mogę pokazać, wyjaśnić, wytłumaczyć, podpowiedzieć, co pomoże Waszej restauracji. Mogę nawet zrobić zadanie domowe za Was – dobrać konkretne rozwiązania pod Wasz lokal, czy napisać scenariusz do social mediów i stworzyć odpowiednie kampanie. Tego jest naprawdę sporo do dyspozycji.. Wystarczy powiedzieć: dobra, działam!
Zobacz koniecznie:
Skuteczne sposoby na podnoszenie sprzedaży w restauracji [szkolenie online].
Rolki dla restauracji bez tajemnic [warsztaty stacjonarne w Krakowie].