W końcu!!! Po kilku miesiącach funkcjonowania wyłącznie w formie dostaw i odbiorów osobistych, restauracje otwierają swoje progi dla gości już 15 marca!!!

Niech zgadnę! Po przeczytaniu tego zdania 90% z Was się aż podniosło – prawda?
No właśnie! Zadziałało!

Co z tego, że dopiero tutaj doczytacie, że to przecież planowany ruch rządu – bez pewności, że zostanie zrealizowany według ostatnich ustaleń? Co z tego, że nikt z nas nie ma pewności, że 14 marca obostrzenia nie zostaną przedłużone o kolejny wybrany okres? Ważne, że tym wpisem udało mi się poruszyć Was i w pewnym stopniu zagotować w Was krew. Po co?

To jeden ze sposobów działania fake newsów w mediach. Publikowane są informacje: niesprawdzone, nierzetelne, nieprawdziwe, ale nie tylko. Jedną z informacji jest ta, która nie kłamie, ale też nie jest w pełni prawdziwa, bo np. zamieniona jest na żart. Przykład?

Od lat prowadzicie fantastyczną restaurację włoską, cenioną w Waszej okolicy. Macie stałych gości, szef kuchni to rodowity Włoch, produkty ściągacie prosto z Italii, itd. A teraz wrzucacie na Facebooka, czy Instagram post o treści: IDZIE NOWE! OD 1 KWIETNIA NASZ SZEF KUCHNI WPROWADZA NOWĄ KARTĘ – KUCHNIA WIETNAMSKA BĘDZIE KRÓLOWĄ NASZEJ RESTAURACJI. WPADACIE PO JEDZONKO?

Jest ogromna szansa, że tak, jak na początku tego materiału, tak i właśnie w tym wypadku, Wasi followersi zareagowali głośnym “cooooooooo?????”, “ale jak to?????”. Stało się! Kliknęli w post i zaczęli czytać. A w nim poniżej info, że tak naprawdę, to żartujecie. Że Wasz włoski szef kuchni po prostu tęskni za Wami i nie może się doczekać, aż znów będzie mógł dla Was szykować pyszne potrawy i podawać je bezpośrednio do stolika, a nie do kartonów. Że tak naprawdę to czeka na rozmowy i spotkania z Wami i wcale nie zamierza przebranżawiać się, ani wprowadzać zmian – po prostu chciał Wam tylko w taki sposób powiedzieć, że tęskni za Wami.

Jest taki bardzo stary dowcip: Co budzi w Tobie sytuacja, gdy widzisz, jak Twoja teściowa wpada w przepaść Twoim nowym Mercedesem? Mieszane uczucia. Właśnie tak reaguje się na tak zwane fake newsy różnego typu w sieci – jedni się oburzają, inni potrafią się pośmiać i wziąć pod uwagę nieszkodliwy w przypadku, który podałam, żart. Ich celem jest jednak podniesienie zainteresowania podmiotem, który go umieszcza – w tym wypadku restauracji. Ten sposób aktywizacji followersów faktycznie budzi mieszane uczucia, ale… działa. Szczególnie, gdy jest przygotowany w rzetelny i naprawdę śmieszny sposób.

A Wy? Odważyli byście się skorzystać z takiej formy promowania Waszej restauracji?