Targi śniadaniowe – na co liczymy, gdy nadejdzie wiosna?
Choć do targów śniadaniowych zdążyliśmy się już przyzwyczaić, z każdą wiosną i pierwszymi ciepłymi dniami, czekamy na nowe wydarzenia i spotkania kulinarne, które chętnie odwiedzamy z rodzinami w weekendy. Niestety część tego typu imprez okazała się nie spełniać oczekiwań gości, którzy je odwiedzali. Kiedyś szło się przecież na targ zrobić zakupy związane ze świeżymi warzywami, owocami i produktami domowej roboty – dziś w wielu miejscach zaprezentowano zupełnie inne podejście, często zrażając do siebie przybyłych gości.
Wybierając się w wiele takich miejsc mogliśmy poczuć się, że ktoś chce wykorzystać nasz portfel i chęć wyposażenia lodówki w dobrej jakości produkty i sprzedać nam coś po mocno zawyżonych cenach. Podobnie było z jedzeniem, które serwowane w trakcie targu o poranku, okazywało się nie tylko droższe od tego, co serwuje się pod dachem w wielu lokalach, ale również mniej atrakcyjne pod kątem smaku, czy prezentacji. Zasada – targ, czyli jedzenie w papierku, przyświecająca tego typu imprezom pod gołym niebem – została zaprzepaszczona na rzecz – w papierku, czyli byle jak i niestety drogo. Co więcej – oferowane przez wystawców produkty często okazywały się mało oryginalne, a przecież świadomi konsumenci wiedzą, że część rzeczy można dziś dostać w dobrych supermarketach, które dbają o półki z produktami regionalnymi.
Tak więc zamiast zachęcać ludzi do wyjścia z domu w weekendowy poranek, część organizatorów i wystawców próbowała tylko na nich zarobić, raczej nie oferując specjalnych atrakcji. Czego więc oczekujemy tej wiosny?
Przede wszystkim uczciwości wobec odwiedzających targi śniadaniowe, to znaczy – dbałości o regionalność produktów, o ich jakość, o rozsądne ceny, o sensowne porcje cen posiłków serwowanych podczas tego typu imprez, o ładną prezentację, nawet jeśli jemy na tekturze (dziś to nie jest problem, skoro dostępne są rewelacyjne opakowania i dodatki), dodatkowe atrakcje w postaci degustacji, pokazów kulinarnych, przekazywania wiedzy o konkretnych produktach, otwartych rozmów z wystawcami, a przede wszystkim poczucia, że wyszliśmy z domu w dobrym celu – odpocząć na świeżym powietrzu, cieszyć się dobrym jedzeniem i doceniać produkty, które nie zawsze są dostępne od ręki na zawołanie, a warto, by zagościły w naszym domu.
Ciekawe, czy na to będziemy mogli liczyć tej wiosny.
Fot. Freepik