All that but with a smile!
Czyli wszystko to samo, tylko z uśmiechem.
Co mam na myśli?
Bardzo często zdarza się to zarówno mi, jak i moim znajomym, gdy obsługa – w restauracji, czy hotelu, wykonuje swoje obowiązki w pełni poprawnie, ale… jakby troszkę za karę. Niby kelner podchodzi do stolika, podaje kartę, ale propozycje szefa kuchni recytuje jak na najmniej ulubionej lekcji języka polskiego. Przyjmuje zamówienie tak, jakby nie chciał byśmy jedli w tej restauracji, a na każdą prośbę o dodatkową rzecz reaguje może nie parsknięciem, ale prawie – najchętniej, jakbyśmy mu nie zawracali głowy.
Bywa, że restaurator zastanawia się – gotuję dobrze, ceny mam poprawne, lokal przytulny, a wciąż gości jakby mniej każdego dnia – co się dzieje? No właśnie… Może okazać się, że niezadowolona załoga psuje więcej, niż mu się wydaje. Bo to właśnie kelnerka z grymasem na twarzy, albo kelner, który co kilka minut spogląda na zegarek, by upewnić się, że jego zmiana dobiegła końca, może sprawić, że gość nie będzie miał ochoty wracać do tego miejsca.
Sprawdźcie, drodzy restauratorzy, jaka jest atmosfera w waszej restauracji!
Czy obsługa chętnie pomaga gościom i sprawia, że czują się w niej dobrze?
Czy od progu czuć atmosferę bycia mile widzianym?
Czy goście mogą liczyć na niewymuszony i szczery uśmiech?
Na to liczymy jako goście!
Fot. visualhunt.com