
Ile maili kontaktowych powinna mieć restauracja?
To niesamowite, jak przy otwieraniu restauracji, wraz z rozbudowanym ego właścicieli rośnie ilość maili kontaktowych do lokalu. Każdy zatrudniony na odrobinę wyższym stanowisku, niż kelner dostaje swojego. Co się dzieje po kilku miesiącach?
Ogromna rotacja w branży bardzo często nie pozwala na utrzymanie tej samej załogi przez bardzo długi okres – nie ma się co oszukiwać, takie właśnie czasy nastały w gastronomii. Tym samym zaczyna się robić bałagan: pojawia się przepełniona skrzynka osoby, która przestała ją sprawdzać, bo już tam nie pracuje, osoby znające maila do poprzedniego managera odbijają się od informacji, że “podane konto nie istnieje”, a zwykły potencjalny gość ma mętlik w głowie, gdy wchodzi na stronę www i widzi 7 różnych adresów mailowych, zamiast jednego, maksymalnie dwóch do konkretnych zapytań.
Ktoś może powiedzieć – mam kilka maili, bo nie ufam osobie, którą zatrudniam na stanowisku managera, że zajmie się pocztą w odpowiedni sposób. Moja odpowiedź: to oznacza, że albo zatrudniłeś złą osobę, albo po prostu zajmij się tym sam i nie narzekaj na nadmiar obowiązków. Gość nie może mieć wątpliwości po pierwsze gdzie pisać, a po drugie, czy jego zapytanie zostanie potraktowane poważnie, bo przecież chce zrobić imprezę tylko dla 6 osób, a sugestia na adres imprezy@… dotyczy spotkań powyżej 10-ciu. Bywa, że pojawia się wątpliwość, czy taki gość jest dla restauracji ważny, skoro spada z półki “poważnych” zapytań do tych ogólnych.
Swoją drogą mam do Was restauratorów pytanie – jak często sprawdzacie swoje skrzynki? Pytam, bo wielokrotnie goście skarżą się, że zostali zignorowani po przesłaniu zapytania tą drogą. Wielu z Was nie zagląda tam nawet raz dziennie, co jest bezwzględnym minimum! Ciekawa jestem, ile czasu spędzacie przy skrzynce mailowej i jak rzetelnie podchodzicie do tematu odpisywania na otrzymane maile w czasach, kiedy wygodniej jest wysłać wiadomość, niż dzwonić (np. z pracy, kiedy nie pozwala na to szef)? Zastanówcie się nad tym!
fot. visualhunt.com