Dobre jedzenie nie wygra w… brudnym lokalu!
Jestem mocno zaskoczona, że po wizycie w restauracji muszę na blogu wspomnieć akurat o tym temacie. Przecież tu skupiamy się na sprawach związanych z poprawnym prowadzeniem restauracji raczej pod kątem podejścia do marketingu, czy zarządzania nią, a jednak sprawa nie może pozostać bez echa. To brud w lokalu. Wszędobylski i rażący w oczy.
Brudny obrus, krzesło, parapet na oknie, siedzonko dla dziecka, szafka ze sztućcami, podłoga… Tak! Okazuje się niejednokrotnie, że właściciel nie zwraca uwagi na to, jak wiele rzeczy jest w jego lokalu po prostu zaniedbanych i niewyczyszczonych! A nie ma nic okropniejszego niż to, kiedy przed zamówieniem posiłku zauważa się te wszystkie rzeczy, a do ręki dostaje tak stare i pokreślone menu, że odechciewa się wszystkiego.
Oczywiście da się na to nie zwracać uwagi i udawać, że plamy na stoliku nie ma. Tylko czy restaurator, który zaniedbuje takie rzeczy ma świadomość, że to rzutuje na odbiór lokalu i decyzję o ponownej wizycie. Kiedy odwiedzimy inne miejsce, w którym dania będą nam smakować, pomyślimy – skoro właściciel tamtego lokalu nie dba o czystość, to pewnie i o jakość dań przestanie lada moment.
Jestem mocno zdruzgotana, że w tym miejscu muszę powiedzieć do Was – restauratorów – bardzo prostą rzecz: sprawdźcie, jak czysto macie w lokalu. Ze szczegółami i porządnie prześledźcie każdy kąt i rzecz, którą podajecie gościom i na którą patrzą. Bo wstyd… tak po prostu wstyd! A brudu nie zasłoni nawet najsmaczniejszy talerz!