Recent News

Newsletter

Error: Contact form not found.

 
Home / Wszystkie  / Błędy restauratorów  / Wyścig za trendami, czy walka o lojalność gości?
blank

Co czeka polską gastronomię w najbliższym czasie? Z pewnością dojeżdżamy do skrzyżowania, w którym drogi wielu restauracji rozjeżdżają się w zupełnie innych kierunkach. Jakie opcję są do wyboru? Restauracje mogą wybrać:

  • Podążanie za trendami – nowe drinki, nowe dania, byle bardziej instagramowalne, czasami kontrowersyjne, nowatorskie, ryzykowne, ciekawe, nadające się do publikacji przez gastroinfluencerów. Tu wyścig nie należy do najłatwiejszych i o ile w dużym stopniu zapewnia efekt wow, nie gwarantuje jednak długofalowego stabilnego zysku. W końcu ta droga jest stroma i szybka – nowy trend wybucha w sieci, sporo osób o nim pisze, sporo innych miejsc kopiuje i coś, co jeszcze przed chwilą było zaskakujące, zaczyna nas nudzić, a instagramowa adrenalina każe szukać nowego skrzyżowania z kolejnym wyjątkowym pomysłem. Ta podróż jest bardzo ciekawa, ale dla restauratora trudna i wymagająca.
  • Zawiązane oczy i jazda drogą bez patrzenia na nią, czyli udajemy, że nie interesuje nas nic w około: konkurencja, rosnące koszty, marketing, trendy, konieczność wprowadzania zmian, walka o gości. Droga ta jest dość wolna, wydaje się spokojna, ale z czasem zauważamy, że robi się pod górkę. Coraz trudniej prowadzi się biznes z założonymi rękami w oczekiwaniu na ten dzień, dzień w którym „będzie lepiej”. Zamknięte oczy, czyli obojętność i brak reakcji na otoczenie, w praktyce przekłada się na coraz mniejszą reakcję na potrzeby otoczenia, a to oznacza tylko jedno – na tej drodze prędzej czy później spotkamy coraz więcej dziur – pytanie, czy nasz biznes jest na tyle mocny, by przetrwać jazdę po niej.
  • Wykorzystanie potencjału zagranicznych franczyzodawców – na polski rynek wchodzą właśnie sieci znane m.in. na wschodzie, które nie tylko dysponują doskonałym know how, ale też standardami, których niejednokrotnie brakuje na naszym rodzimym rynku. Ich zaplecze, nie tylko finansowe, ale też oscylujące wokół prowadzenia biznesu gastronomicznego od zera, jest tak spore, że wchłaniają właśnie doskonałe miejscówki po innych, zamkniętych lokalach i korzystają z tego, że niektórzy po prostu nie dali rady. Zaskakujące jest to, że w dużym stopniu są to sprawdzone pomysły, które nie tylko wpasowują się w trendy w social mediach, ale też wnoszą świeże koncepty do naszego rynku. Ta droga prosta nie jest, ale każdy zakręt jest dobrze oznaczony, a to, jak w niego wejdziemy, zależy tylko od naszej odpowiedzialności.
  • Uśmiech w kierunku social mediów i sukcesywne wprowadzanie zmian do tego, czym obecnie dysponują. Tak! Ta droga ma kilka zacnych wzniesień, ale tuż za nimi widoki stają się coraz piękniejsze! Dlatego właśnie włączenie telefonu, nagranie filmiku z pracy restauracji, pomoc specjalisty w ułożeniu scenariusza do tworzenia ciekawych materiałów, to doskonały sposób na wykorzystanie potencjału, który o dziwo drzemie w wielu polskich restauracjach! Sama uwielbiam pracować nad takimi pomysłami i tworzyć listę tematów do poruszenia – często inną dla różnych social mediów, bo rządzą się one innymi prawami. Widzę też, jak skromność w komunikacji restauracji na Facebooku, czy Instagramie, jest zupełnie nieuzasadniona. Uważam, że każdy z Was ma mnóstwo fantastycznych rzeczy do opowiedzenia i pokazania swoim gościom i tym, którzy jeszcze nie mieli okazji odwiedzić Waszej restauracji, a dzięki temu zobaczą, że powinni się do niej wybrać. Nie boję się otwarcie Wam mówić – twórzcie materiały, które opublikujecie również na TikToku! Złapcie dystans, bo to on sprawi, że nagranie filmiku, czy zrobienie kilku zdjęć ze zwykłego dnia w pracy, zamieni się na przyjemność komunikacji z tymi, którzy z chęcią go zobaczą. Lojalność klientów na tej drodze stanie się kartą przetargową.

Są jeszcze oczywiście inne drogi – kopiowanie konkurencji (kręta, ciemna, prawdopodobnie bez wylotu w pewnym momencie), podwyższanie cen do poziomu, który zaczyna się wydawać absurdalny, ale przecież można liczyć, że najbogatsi nie zbiednieją (droga tylko na początku wyłożona czerwonym dywanem, później można się zderzyć.. z rzeczywistością), itd. Sprawdźcie tylko, ile macie paliwa, zanim coś wybierzecie, bo po pandemii, po wybuchu wojny na Ukrainie, sporo Was jedzie już na rezerwie. To co, jaką drogę wybieracie?

Jestem do Waszej dyspozycji na każdym skrzyżowaniu, na którym znajduje się Wasz gastro biznes i chętnie pomogę. Wpadajcie do mnie na FB, IG, TT Ania Dębska Merytorycznie o Restauracjach i piszcie. Podobno o drogę warto czasem po prostu zapytać.

No Comments
Post a Comment

This site uses Akismet to reduce spam. Learn how your comment data is processed.