Setki zmian, wciąż jednak coś najważniejszego pozostaje na pierwszym miejscu
Przez ostatnie lata gastronomia polska odżyła – na rynku pojawiło się mnóstwo nowych restauracji, serwujących ciekawe, nowoczesne kuchnie, oparte o najnowsze trendy kulinarne, a jednocześnie coraz intensywniej kładące nacisk na szacunek do polskiej kuchni – szczególnie tej w zupełnie świeżym, zdrowym wydaniu.
Już dawno zażegnaliśmy najgorszy dołek finansowy, na którym ucierpiały wszelkie dobra serwujące rozrywkę – kina, restauracje, usługodawcy. Z tego kiedyś rezygnowaliśmy na samym początku, chcąc podreperować swój budżet. Dziś znów wychodzimy do różnych miejsc, spotykamy się ze znajomymi i chętniej zapraszamy ich do restauracji.
Można by więc zadać jedno ważne pytanie – jak to się dzieje, że w dobie (choć to może zbyt duże słowo) prosperity, wiele restauracji wciąż nie utrzymuje się na rynku dłużej niż rok. Statystyki są bardzo bolesne – wciąż co 5-ta restauracja zostaje zamknięta lub zmienia swojego właściciela. Jak to się dzieje, że na przestrzeni czasu akurat tych liczb nie udało się zmienić w branży?
Otóż odpowiedź jest bardzo prosta – na nieszczęście wielu osób decydujących się na otworzenie restauracji, wpływa kilka bardzo podstawowych czynników, których głównym jest niewiedza i brak biznesowej wyobraźni.
Po wielu spotkaniach z osobami, które otworzyły biznes i mają dziś poważny problem, bo nie przynosi on oczekiwanych przychodów, okazuje się, że kilka pytań jest nadal pewnego rodzaju murem nie do przeskoczenia – jakie to pytania/problemy?
– badanie przepływu ludzi w okolicy lokalu, który wybrano na restaurację – najczęściej brak takowego,
– informacja o tym, co było w tym miejscu wcześniej – mocnym zdziwieniem jest to, gdy okazuje się, że nie poszło w tym miejscu już 5 różnych restauracji, ale nikt tego nie sprawdził,
– brak planu biznesowego uwzględniającego nie tylko opłatę ZUS-u, czy wyposażenie kuchni, ale przede wszystkim promocję,
– brak pojęcia o tym, co to w ogóle jest promocja restauracji jak należy ją “sprzedawać”,
– niepoprawny sposób dobierania załogi i problemy z godnymi wypłatami,
– brak kontroli nad swoim biznesem – wielu właścicieli lokali uważa, że samo się będzie kręcić, a oni nie muszą być na miejscu…
To początek prowadzący do lawiny, która niszczy wszystko – najpierw pracowników, potem kucharza, następnie właścicieli, a na końcu miejsce pracy, czyli restaurację. W tej liście błędów jest jednak jeszcze jeden czynnik, o którym zapomina wielu nowicjuszy restauracyjnych – to coś, o czym należy pamiętać każdego dnia otwierając lokal – SZACUNEK i CHĘĆ ZADOWOLENIA GOŚCI. Wielu restauratorów stawia przede wszystkim na zysk. Nic więcej poza tym się dla nich nie liczy, a zaślepieni tylko oszczędnościami i złymi inwestycjami w dziwne kierunki, zapominają, że właśnie bez tego jednego czynnika, wszystkie działania nie zmienią złego kierunku rozwoju lokalu.
Gdybyście dziś, jako właściciele, mieli przed sobą nauczyciela, który właśnie wyciągnął kartkę i powiedział – “SPRAWDZAM!” – co pojawiłoby się, jako odpowiedź ja jedno pytanie na kartkówce:
Czym zachwycacie regularnie swoich gości?
Bardzo chcę od Was teraz usłyszeć tą odpowiedź!
Fot. visualhunt.com